Było też o zdradzie, która zawsze jest z jakiegoś niezaspokojonego pragnienia miłości. Która jest dla miłości i tak bardzo przeciw miłości. Bo zdrada jest miłością w ucieczce, w pogoni za czymś, w lęku. Zdrada jest zawsze w ukryciu, jest miłością w kłamstwie. A tak nie sposób stworzyć prawdziwego uczucia!
Dlatego dziś będzie o wolności. Także o wolności od miłości zależnej od obiektu. Będzie o miłości wolnej - tej pochodzącej od Ciebie, z Twojego wnętrza. Będzie o miłości, która jest prosto z serca, prosto z wewnętrznego dziecka, prosto od i do ludzi. Prosto od i do świata. Prosto od boga i do boga.
Tylko miłość pochodząca od nas, od naszego wnętrza, kieruje nas, ale nami nie steruje.
To poważna różnica, być kierowanym do miłości, a być do miłości sterowanym.
Sternikami miłości mogą być przeróżne tematy. Ja znam lęki:
> przed wyrażeniem uczucia,I jest jeszcze lęk najpoważniejszy: że ten, którego kocham odejdzie na zawsze, odejdzie do śmierci.
> przed dopuszczeniem kochania,
> przed obawą, czy na pewno zasługuję na miłość,
> przed porzuceniem...
Ale dziś wiem, że lęk nie jest godnym przeciwnikiem dla wolności, bo prawdziwym przeciwnikiem dla niej jest życie. Lęk zamyka nas na życie i na wolność, odcina.
Pamiętacie?: "Nie lękajcie się. Proście, a będzie Wam dane"
Właśnie zaznałem wolności. Po niespełna pół roku, ot-tak - bez zobowiązań... I boli. Boli jak cholera \Nie wolno żartować z uczuciami. Nie wolno!!!!!
OdpowiedzUsuńDobrze wiem, o czym mówisz. Rozstania są takie smutne i takie samotne...
OdpowiedzUsuńA uczucia mają swoją logikę i swoją własną dynamikę, ciężko mieć nad nimi kontrolę.
Przytulam Twój ból Piotrze...
Ech... \:(
OdpowiedzUsuń