Była sobie panieneczka nad wyraz skromna i miła
ale się w życiu swoim troszkę pomyliła
i nie do tego co trzeba pociągu razu pewnego wsiadła
a potem piła, paliła i niezdrowo jadła
A życie jej nie przywłaszczone
pędziło w drugą stronę
Aż pewnego ranka, kacem udręczona
odkryła, że w pociągu siedzi, ale to nie ta strona
i że drogą inną jej dusza podążać musi
zatem trzeba bagaże i siebie
przez okno pociągu wyrzucić
I uwierzyła, że w tym odkrywczym pędzie
pociąg jadący drogą właściwą
wkrótce dla niej przybędzie
i nie pomyli się nigdy więcej
A życie jej przywłaszczone
pojedzie we właściwą stronę
Kocham ten wiersz...
OdpowiedzUsuńA.